czwartek, 15 maja 2008

Jeż, czyli spotkanie z samotnikiem jak ja, a który czasem wpada w pułapki i potrzebuje pomocy




Najpierw wpadł i utknął w wannie, potem zwinął się w kulkę i podjechał windą na powierzchnię i sobie poszedł, gdzie miał wcześniej iść. I cała historia na dziś :)

2 komentarze:

aura pisze...

śliczny!!!!!!!

Krzysiek A.K. pisze...

a jak sobie potem fajnie śmigał po ogrodzie :) fajny gość