niedziela, 18 maja 2008

Kiwi: nareszcie prawie koniec


Efekt miesięcznej pracy i ciężkiej w ostatnim tygodniu. Pozostało wyrównać na górze końce i połączyć poprzeczkami. Najpierw wycięcie kilku drzew (gdyby się ktoś pytał, to swoich), potem przewiezienie i wkopanie 20-stu podpór. Ale z efektu jestem zadowolony, cieszy moje oko. Czekam, czy wszystkie się przyjmą, podlewam i na zimę ocieplę. Z nadzieją czekam na pojawienie się kwiatów, a może i owoców kiwi zamiast kupować w sklepie. Teraz krótki odpoczynek i mogę zająć się rozrywką i sportem :)

2 komentarze:

aura pisze...

chciałabym zobaczyć to kiwi jak wygląda dzisiaj..proszę..

Promotor pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.